sobota, 28 listopada 2015

Opowiadnie o pierwszych rodzicach#2

Cześć! To mój trzeci post na tym blogu. Dzisiaj piszę kontynuację opowiadań o pierwszych rodzicach. Zaczynamy!


Ewa
Środa
Wygnano nas z Raju.Wygnano nas z Raju.Wygnano nas z Raju.Nie,nawet gdybym powtórzyła to straszne zdanie milion razy i tak nie będę mogła w to uwierzyć! Boję się,że nie damy rady. Z każdej strony otaczają nas dzikie zwierzęta. Jestem przerażona! Przez cały dzień zbieraliśmy gałęzie drzew i krzewów by zbudować tymczasowe schronienie. Dodatkowo ja zbierałam gałęzie na rozpalenie ogniska. Adam tymczasem budował schronienie. Jest już wieczór, pierwszy poza granicami Raju. Adam powiedział,że lepiej będzie zrobić warty,żeby zwierzęta nas nie zabiły. Chciał wziąść na siebie wiekszą część godzin nocnych. Kategorycznie odmówiłam mówiąc,że to przeze mnie tu jesteśmy. Niechętnie się zgodził i przydzielił nam taką samą liczbę wart. Ja wzięłam pierwszą i piszę moje przemyślenia jednocześnie patrząc na śpiącego już Adama. Z wszystkich stron słyszę dziwne, dzikie odgłosy, których nigdy nie słyszałam.Chyba pomodlę się do Boga, żeby nic nas nie zaatakowało.

Czwartek
Wczoraj pilnowałam ''obozu" przez 5 godzin! Pod koniec warty z ulgą położyłam się na posłanie. Widziałam, że Adam mi się przyglądał. Po chwili zasnęłam.Gdy wstałam rano nie zobaczyłam koło siebie Adama.Przeraziłam się. Zaczełam go wołać. Po około 10 minutach podszedł do mnie od tyłu. Przytuliłam go i poprosiłam, żeby więcej tak nie uciekał. Potem zaprowadził mnie nad jezioro. Gdy zobaczyłam swoje odbicie w tafli jeziora odskoczyłam myśląc, że to jakiś potwór. Adam zaczął się śmiać. potem ukąpałam się w jeziorze. Umyłam włosy i je rozczesałam. W Raju wszystkie te czynności były zbędne. Po prostu zawsze miałam perfekcyjną fryzurę. Teraz nie wiem co ze mną bedzie.

Po dwóch tygodniach.
W ciągu tych dni zaklimatyzowałam się w tym miejscu.Żeby się nie nudzić zaczęłam projektować i szyć ubrania dla siebiie i Adama. Z początku mi to nie wychodziło. W miejscu gdzie powinna być głowa były otwory na ręce. Nawet nie wiem jak to jest możliwe! Zaczęłam też pisać różne opowiadania. Napisałam już serię przygód o Harrym Potterze. Nigdy mi się nie nudzi. Dodatkowo muszę przygotowywać pożywienie dla mnie i Adama. Prać ubrania, a dom co jakiś czas gdzieś sę psuje więc to naprawiam. Na początku myślałam, że po wygnaniu z Raju nie poradzę sobie. Teraz widzę, że przynajmniej nauczyłam się zaradności. A zapomniałabym,Adam zrobił z łupiny orzecha i czegoś świecącego pierścionek i spytał się czy chce być jego żoną. Oczywiście, że się zgodziłam Jak mogłabym się nie zgodzić?

Po 60 latach
Jestem szczęśliwa, jestem na prawdę szczęśliwa. Mam kochającego męża-Adama, ósemkę wspaniałych dzieci i jedenaścioro cudownych wnucząt. Teraz nie jestem już tak sprawna jak dawniej, ale wnuczęta dają popalić! Adam zrobił im piłkę i teraz każą mi się z nimi bawić. Mówią, że pomimo moich 80 lat jestem tak sprawna jak ich rodzice, a nawet bardziej. Kocham je całym sercem. Każde moje dziecko, a teraz i wnuczęta czytają moje wypociny z czasów kiedy byłam podlotkiem. Mówią,że są cudowne. Czasami zastanawiam się co by było gdyby nie wypędzono nas z Raju. Czy Adam by się we mnie zakochał? Czy miałabym dzieci i wnuczęta? Czy umiałabym sobie zaradzić w życiu? Do tej pory nie znalazłam na to odpowiedzi.

Adam
Czwartek
Wygnano nas z Raju. Tak wczoraj powtarzała sobie Ewa, żeby się uspokoić. Nie pomagało, więc ją przytuliłem. Dzisiaj ja powtarzam to zdanie, ale dodaje OKEJ będzie dobrze, musi być dobrze! Dzisiaj kiedy tylko wstałem zobaczyłem śpiącą Ewę. Wyglądała jak potwór. Może nie powinienem tak mówić, ale nie umiem znależć innego określenia. Wymyśliłem,że zbudujemy dom i będziemy w nim mieszkać. W dodatku będziemy w nim szczęśliwi.

Niedziela
Dom który udało nam się zbudować okaliliśmy ostrymi cierniami, żeby zwierzęta nas nie pozabjały. A no i oświadczyłem się Ewie. Chyba jest z tego powodu bardzo szczęśliwa. Chodzi po domu i cały czas coś nuci.

Po 60 latach
Mamy wiele dzieci i wnucząt. Nasz ród się powiększa. Ostatnio zrobiłem dzieciom piłkę    teraz zamęczaja babcie, Zeby się z nimi pobawiła. Czasami zastanawiam się czy zrobienie tej piłki to dobry pomysł. Może jest to trochę niepoprawnę, ale Zawsze kiedy się z nimi bawi chowam się gdzieś w pobliżu i obserwuje jak z nimi biega. Jest wtedy szczęśliwa przed co i ja jestem szczęśliwy. Kocham ją.

Na grobie Ewy
" Gdziekolwiek była ona, tam był Raj".


Trochę długo czekaliście na kontynuację prawda? Mam nadzieje,że chociaż trochę się wam podobała i że warto było czekać. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz