Hej! To ja (znowu)! Dzisiaj pisze pierwszą część mojej wersji trylogii "Więzień labiryntu". Nie przedłużając zaczynamy!
-Gdzie ja jestem?-poraz kolejny zadaje to samo pytanie myśląc,że nikt mi nie odpowie.
-Jesteś w strefie.Nie bój się zaopiekujemy się tobą.
Momentalnie otwieram oczy. Widzę, że leżę na łóżku. Wokoło mnie stoi około dziesięciu chłopaków w moim wieku. Zrywam się do ucieczki. Powstrzymują mnie jednak silne,męskie ramiona.Z powrotem usiadłam na łóżku. Nie chciałam tego,ale zostałam zmuszona. Chłopak ze skośnymi oczami wywalił prawie wszystkich za drzwi. Zgaduje, że jest tu kimś ważniejszym. Zostali tylko hmmm... biały jak ściana przystojniak,skośnooki,rudy,czarny i jakiś w kitlu pewnie coś na rodzaj lekarza.Teraz mogłam się im wszystkim dokładniej przyjrzeć. Każdy był na swój sposób przystojny. Po raz kolejny zadałam to samo pytanie. Zgardziłam sobą w myśli. Czy mój słownik zawiera tylko jedno pytanie!? Widziałam,że chłopaki wymienili ze sobą porozumiewawcze spojrzenia. Każdy z nich po kolei zaczął mi wszystko tłumaczyć.Najpierw jednak przedstawili się.Biały-przystojniak ma na imię Thomas. Zdaję się być bardzo miły,tak jak reszta.Kolejni to:Minho, Newt, Alby i chłopak który sam nie pamięta swojego imienia! Popatrzyłam się na niego ze zdziwieniem.
-Jak można nie znać swojego imienia!-spytałam prawie krzycząc.
-A ty znasz swoje?-spytał Minho.
-Jasne,że tak jestem Teresa.-odpowiedziałam.
-Znasz swoje imię już pierwszego dnia!?-krzyknął Newt.
-A czemu miałabym nie znać?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Czy pamiętsz coś jeszcze ze swojego dotychczasowego życia?-spytał Alby.
-No cóż... Nazywam się Teresa Scorupco. Mam 17 lat. Chodziłam do liceum gdzie prowadziłam badania na temat zachowywania się neuronów w mózgu nastolatka. Mieszkałam w Nowym Yorku. Miałam brata i dwie siostry...-powiedziałam to wszystko na jednym wydechu.Po chwili uświadomiłam sobie,że użyłam czasu przeszłego. Dlaczego to zrobiłam? Nie wiem i nie chce na razie wiedzieć.
-Dobrze tyle na razie wystarczy. Powiedz, pamiętasz to od początku czy może ugryzł cię robotyczny pająk?-zapytał z niejakim przestrachem kitlowiec.
-Pamiętam od początku. Mogę w końcu odpocząć?
W tym momencie odezwał się Thomas, który do tej pory wpatrywał się we mnie maślanymi oczami.
-Tak odpocznij. Przepraszamy,że cie niepokoiliśmy. Śpij spokojnie.Pa.
I wywalił grupkę chłopaków tak jak poprzednio zrobił to Minho.Gdy przyłożyłam głowę do poduszki od razu zasnęłam. Tak minął mój pierwszy dzień w strefie.
Następnego dnia miałam już na tyle siły,żeby wyjść z tego prowizorycznego szpitala.Ta sama grupka chłopaków przywitała mnie przed wejściem. Po krótkiej rozmowie ze mną każdy poszedł w swoją stronę. No właśnie każdy oprócz Thomasa. Powiedział,że zgodził się oprowadzić mnie po strefie. Ucieszyłam się po pierwsze dlatego, że nic nie wiedziałam o strefie, a po drugie chciałam dowiedzieć się też czegoś o Thomasie.Chłopak zaczął oprowadzanie od ogródka z warzywami uprawianego przez "rolników". Potem pokazał szpital od zewnątrz. Następnie windę. Później pokazał, ale tylko z daleka, labirynt. Na końcu wycieczki weszliśmy na wieżę wartowniczą. Na wieży powiedział mi,że dzię wieczór jest ognisko na którym mam zadecydować co chce tu robić. Zmartwiłam się, bo żadne z tych zawodów mnie nie interesowało. Jedyna rzecz która mnie interesowała była niemożliwa do spełnienia. Labirynt-moje nowe marzenie. Niestety nie umiem szybko biegać. W ogóle nie umiem biegać. Zobaczyłam, że Thomas się na mnie patrzy. Poczułam,że się rumienie.
-Co się patrzysz?-spytałam żeby dodać sobie pewności.
-Przeszkadza ci to?-spytał.
Zmiękłam już zupełnie.
-Nie ważne. Chyba zostanę kucharzem...-powiedziałam ze smutkiem w głosie.
-Umiesz gotować?-spytał z nadzieją w głosie.
-Nie. Przygotuj siebie i kolegów na obrzydliwe jedzenie gotowane przeze mnie.
-Eeee tam... Na pewno gotujesz lepiej od tych naszych.-powiedział żeby dodać mi i sobie otuchy.
Zeszliśmy z wieży. Od razu trafiliśmy na rozpoczynające sie ognisko. Usiedliśmy obok siebie. Od razu przyszli też do mnie Minho i Newt. Usiedli po mojej drugiej stronie. Słuchałam opowieści,które opowiadali po kolei wszyscy zebrani. Niektórzy opowiadli straszne historie, niektórzy zabawne, w końcu wypadło na mnie. Poczułam na sobie co najmniej 50 par oczu wlepionych we mnie. Powiedziałam,że nie znam ciekawych historii. Poproszono mnie więc,żebym opowiedziała o prawdziwym życiu. Wszystko co z niego pamiętam. Gdy opowiadałam wszyscy jeszcze mocniej wlepiali we mnie swoje gały. Po skończeniu historii dostałam aplaus na stojąco. W ten sposób stałam się jeszcze sławniejsza w strefie ( o ile to możliwe ). Po kolacji i tańcach ( w których nie brałam udziału zasłaniając się bolącą kostką) poszliśmy spać. Okazało się,że chłopaki się postarali i zrobili specjalnie dla mnie osobny pokój z najprawdziwszym łóżkiem. Reszta musiała męczyć się śpiąc w jednej, dużej sali na karimatach. Z samego rana im podziękowałam. Trzeciego dnia dowiedziałam się juz o tym miejscu wszystkiego o czym wiedzieli inni. Spytałam się czy nie ma drogi ucieczki. Moi koledzy odpowiedzieli, że próbowali wszystkiego. To oznaczało jedno: muszę iść do kuchni żeby coś ugotować. Poszłam jednak do kuchni w bojowym nastroju. Zabrałam się z aobieranie ziemniaków. Po chwili obrałam już ze 100. Tak ugotowałam cały obiad. W czasie obiadu zaistniał poważny problem. Wszyscy prosili o dokładki tymczasem zabrakło już jedzenia. To chyba oznaczało,że jednak do czegoś się nadaje. :) Wieczorem kiedy szłam do mojego małego pokoiku, zatrzymał mnie Thomas. Powiedział,że jutro w nocy uciekamy z tego więzienia. Uciekamy razem z Newtem, Minho i Albym. Zgrana paczka.Zgodziłam się i zaprosiłam go do mojego pokoju,żeby omówić szczegóły planu ucieczki...
No! To by było na tyle z części pierwszej pozozstały jeszcze dwie. Czy Wy nie macie juz dość więznia? :) Cały czas o nim pisze pewnie robii się już nudno co?
Historia jest mega wciągająca i ciekawa. Oby tak dalej☺
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. :)
OdpowiedzUsuńNo, czyli Teresa lvl up w swojej sławie XD
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że fajnie napisane. Może w przyszłości napiszesz jakąś książkę? Zrobiłabym wyjątek i przeczytała XD
~Kimiko
A tak ogólnie od nas - świetne opowiadanie, ale trochę za krótkie! XD No ale rozumiemy, że nawet tyle zajmuje dużo czasu i pracy... ;)
Czekamy na więcej! :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na więcej! :)
OdpowiedzUsuń